Agencja S&P Global Ratings zdecydowała się na obniżenie ratingu MicroStrategy do poziomu B-. Oznacza to, że spółka została zakwalifikowana jako inwestycja o charakterze spekulacyjnym. Nic dziwnego, że w branży rozgorzała debata nad strategią Michaela Saylora. Takie podejście może mieć wpływ na wszystkie spółki gromadzące niemal wyłącznie kryptowaluty w aktywach, ponieważ MSTR to największy korporacyjny posiadacz Bitcoina. Również na spółkę HYLQ, która inwestuje w token $HYPE ekosystemu Hyperliquid.
MicroStrategy z wizjonerską strategią gromadzenia Bitcoina
MicroStrategy to firma powstała już w 1989 roku w Wirginii w Stanach Zjednoczonych, założona przez Michaela Saylora i Sanjua Bansala. Przez długie lata firma technologiczna specjalizowała się w oprogramowaniu do analizy danych. Klientami spółki były duże korporacje z sektora bankowego, rządowego, telekomunikacyjnego i handlowego.
Jednak prawdziwy przełom nastąpił w połowie 2020 roku, kiedy Saylor ogłosił zmianę strategii. Od tego momentu głównym składnikiem rezerw firmowych zaczął być Bitcoin. W ten sposób spółka stała się pionierem wśród podmiotów giełdowych, które traktowały kryptowalutę jako element rezerwy skarbowej. W ciągu pięciu lat firma zgromadziła w portfelu krypto ponad 640 tys. BTC, co przy obecnym kursie daje wartość blisko 74 mld dolarów. Dlatego dziś jest to największy korporacyjny posiadacz Bitcoina.
W związku z tym MicroStrategy coraz mniej przypomina firmę technologiczną. Można powiedzieć, że spółka zachowuje się jak fundusz ETF oparty na Bitcoinie. Dla części inwestorów to powód do entuzjazmu. Jednak inni mają obawy, że w przypadku spadków na rynku kryptowalut gwałtownie osunąć się może również kurs akcji MSTR. Teraz dodatkowo agencja S&P Global Ratings zdecydowała się na obniżenie ratingu MicroStrategy.
Obniżenie ratingu MicroStrategy przez S&P Global
Pod koniec października agencja S&P Global Ratings wydała komunikat, w którym wskazano na obniżenie ratingu MicroStrategy. Nowy rating kredytowy amerykańskiej spółki został obniżony do poziomu B-. Oznacza to, że według S&P firma Michaela Saylora została umieszczona w strefie inwestycji spekulacyjnych. To inwestycje potocznie nazywane junk bonds, a więc obarczone wysokim ryzykiem finansowym.
W uzasadnieniu wskazano, że MicroStrategy ma nadmierną ekspozycję na Bitcoina, a ponadto również ograniczoną płynność w dolarze amerykańskim oraz znaczne zadłużenie denominowane w tej walucie. Raport informuje, że struktura bilansu MicroStrategy tworzy tzw. currency mismatch. To sytuacja, kiedy aktywa są wyrażone w walutach cyfrowych, natomiast zobowiązania – w pieniądzach fiducjarnych. W związku z tym ewentualny spadek kursu kryptowaluty może osłabić zdolność spółki do obsługi długu.
S&P zauważa, że w czasie hossy strategia firmy daje potencjał do bardzo wysokich zwrotów. Jednak już w okresach bessy na rynku kryptowalut, sytuacja może się diametralnie zmienić. Obecny rating MicroStrategy oznacza, że spółka może wypełniać zobowiązania wyłącznie przy sprzyjających warunkach rynkowych, ale już korekta może zachwiać stabilnością finansową. Kurs MSTR zareagował na tę decyzję ponad 4-procentowym spadkiem.
Co obniżenie ratingu MicroStrategy oznacza dla rynku spółek krypto?
Decyzja S&P Global Ratings o obniżeniu ratingu MicroStrategy może być kluczowa nie tylko dla amerykańskiej spółki, ale innych podmiotów budujących swoją wartość rynkową poprzez ekspozycję w aktywa cyfrowe. Spółki krypto były uważane przez inwestorów za nowoczesne. Teraz sytuacja może się zmienić, zwłaszcza w przypadku inwestorów instytucjonalnych.
Obniżenie ratingu MicroStrategy to wyraźny sygnał dla rynku, że nawet najwięksi gracze kryptowalutowi nie są odporni na rygory tradycyjnych finansów. Dotyczy to nawet tych podmiotów, które inwestują w najdroższą i najbardziej stabilną kryptowalutę, ponieważ niewątpliwie za taką uchodzi Bitcoin.
Okazuje się, że znacząca ekspozycja na Bitcoina wcale nie musi być postrzegana jako przewaga strategiczna. Wręcz przeciwnie – może być rozumiana jako czynnik ryzyka. Dlatego nie jest wykluczone, że spółki z tego sektora będą zmuszone do bardziej konserwatywnego podejścia i zrównoważonego modelu inwestycyjnego. Równocześnie jest to dla rynku szansa, żeby udowodnić, że sektor aktywów cyfrowych potrafi ewoluować. Dotyczy to spółek inwestujących w Bitcoina, ale też altcoiny, również te z drugiego szeregu, na przykład $HYPE. Ten token znalazł się w modelu biznesowym kanadyjskiej spółki HYLQ Strategy Corp.
HYLQ z bardziej rozbudowaną strategią inwestycyjną
HYLQ Strategy Corp. to spółka kanadyjska, która jest notowana na giełdzie Canadian Securities Exchange (CSE) pod symbolem HYLQ, dostępna na przykład u brokera Interactive Brokers. Ponadto w akcje spółki można inwestować na pozagiełdowym rynku w USA (OTC) pod tickerem HYLQF. Podmiot czerpie ze strategii MicroStrategy, ale nie koncentruje się na Bitcoinie. Firma skupia się bowiem na gromadzeniu tokenów $HYPE z ekosystemu Hyperliquid.
Platforma Hyperliquid to najprawdopodobniej jedna z najlepszych giełd zdecentralizowanych (DEX). Ekosystem rozwija się bardzo dynamicznie. Najlepszym tego potwierdzeniem jest fakt, że przez spółkę Hyperliquid Strategies Inc. powiązaną z Hyperliquid, projekt chce wejść na giełdę NASDAQ. Hyperliquid to ciekawa opcja dla inwestorów, którzy chcą zarządzać swoim portfelem. Wszystko bez regulatorów, ale i przy wysokim poziomie bezpieczeństwa zapewnionym przez blockchain.
Spółka HYLQ widzi duży potencjał w tym ekosystemie. Założono, że platforma będzie szybko zyskiwać na popularności, a wraz ze zwiększeniem popytu w górę pójdzie też kurs kryptowaluty $HYPE. Natomiast nadal jest to inwestycja na dużo mniejszą skalę niż MicroStrategy z inwestycją w Bitcoina. Ponadto HYLQ stawia na rozproszenie ryzyka i różne mechanizmy zaangażowania w protokół. Podejście jest więc bardziej pragmatyczne, a firma stara się rozpraszać ryzyko wewnątrz ekosystemu DeFi.
