
Bitcoin (BTC) ma kapitalizację rynkową na poziomie 2,1 biliona dolarów, co czyni go największą kryptowalutą na świecie z ogromną przewagą nad konkurencją. W rzeczywistości odpowiada za ponad połowę łącznej wartości wszystkich monet i tokenów znajdujących się w obiegu, która na dzień 14 czerwca wynosi 3,4 biliona dolarów.
Obecnie jeden Bitcoin jest wyceniany na 105 000 dolarów, jednak w wywiadzie dla Bloomberg współzałożyciel MicroStrategy, Michael Saylor, zasugerował, że w ciągu najbliższych 10 lat możliwy jest wzrost ceny do poziomu 1 miliona dolarów. Choć brzmi to ambitnie, nie jest to nawet jego najbardziej optymistyczna prognoza. Saylor podtrzymuje również długoterminową wizję, według której Bitcoin może osiągnąć wartość 13 milionów dolarów do 2045 roku.
Jeśli jego prognozy się sprawdzą, inwestorzy, którzy zdecydują się kupić Bitcoina dziś, mogą liczyć na imponujący zwrot na poziomie 12 280% w ciągu najbliższych 20 lat. Pytanie tylko: na ile realistyczny jest ten scenariusz?
Przekształcanie systemu finansowego
Bitcoin to unikalne aktywo, które coraz więcej inwestorów postrzega jako legalny środek przechowywania wartości. Jest całkowicie zdecentralizowany, co oznacza, że nie może być kontrolowany przez żadną osobę, firmę ani rząd. Jego podaż została ograniczona do 21 milionów monet, a sam system oparty jest na bezpiecznej technologii blockchain, umożliwiającej publiczną weryfikację transakcji.
Michael Saylor twierdzi, że globalne społeczeństwo skorzystałoby na „tokenizacji” każdego rodzaju aktywów poprzez blockchain. Jego zdaniem wprowadziłoby to większą przejrzystość oraz rozwiązałoby wiele problemów z wydajnością, które obecnie dotykają system finansowy. Przykładowo, w Stanach Zjednoczonych brak jest scentralizowanej bazy danych dla funduszy prywatnych czy nieruchomości, przez co transakcje często wymagają długich procesów due diligence i generują wysokie koszty prawne.

Według Saylora, Bitcoin mógłby pełnić rolę idealnego aktywa rezerwowego w nowej erze tokenizacji, właśnie ze względu na swoją zdecentralizowaną strukturę. Innymi słowy, mógłby stać się walutą wykorzystywaną globalnie przy zakupie, sprzedaży i transferze stokenizowanych aktywów. Posiadanie Bitcoina byłoby więc koniecznością dla każdego, kto chce aktywnie uczestniczyć w przyszłościowym systemie finansowym.
Saylor jest także przekonany, że obecna administracja USA może odegrać kluczową rolę w budowie fundamentów dla tego nowego ładu. Jego zdaniem prezydent Donald Trump jest najbardziej pro-kryptowalutowym przywódcą w historii kraju. Zatrudnił on m.in. Paula Atkinsa – obecnego przewodniczącego Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) – który również wykazuje pozytywne podejście do branży.
Zdaniem Saylora, kluczowym krokiem jest stworzenie jasnych ram prawnych dla aktywów cyfrowych. Uregulowanie rynku miałoby potencjał do zainspirowania innych krajów do wdrożenia podobnych rozwiązań. W scenariuszu pełnej globalnej współpracy, Saylor przewiduje, że do 2045 roku nawet 500 bilionów dolarów w aktywach mogłoby zostać przeniesionych na blockchain, a cena jednego Bitcoina mogłaby wzrosnąć do 13 milionów dolarów.
Cel Saylora implikuje niewyobrażalną wycenę
Jak wspomniano wcześniej, kapitalizacja rynkowa Bitcoina wynosi obecnie 2,1 biliona dolarów. Gdyby jego cena wzrosła do poziomu 13 milionów dolarów, w pełni rozwodniona kapitalizacja rynkowa (oparta na maksymalnej podaży 21 milionów monet) osiągnęłaby zawrotną wartość 273 bilionów dolarów.
Oznaczałoby to, że Bitcoin byłby wart niemal sześć razy więcej niż cały indeks giełdowy S&P 500, obejmujący 500 największych amerykańskich spółek o łącznej kapitalizacji wynoszącej 47,5 biliona dolarów. Co więcej, jego wartość byłaby dziewięciokrotnie wyższa od rocznego PKB Stanów Zjednoczonych, który w ubiegłym roku wyniósł 29,7 biliona dolarów.
W związku z tym uważam, że prognoza Michaela Saylora jest mało realistyczna. Pomijając już samą skalę wzrostu, trzeba też wziąć pod uwagę ogromne wyzwanie, jakim byłoby przekonanie wszystkich rządów świata do poparcia idei tokenizacji oraz powszechnego przyjęcia Bitcoina. Każda gospodarka działa w innym rytmie, a waluty narodowe są wyceniane w oparciu o lokalne uwarunkowania ekonomiczne.

Słabsza waluta może być dla mniejszych państw atutem, ponieważ sprawia, że ich eksport staje się bardziej konkurencyjny na rynkach międzynarodowych. Gdyby wszystkie kraje przyjęły Bitcoina jako wspólną walutę, zmusiłoby to mniejsze gospodarki do konkurowania na równych warunkach z gigantami, takimi jak USA czy Chiny – co mogłoby osłabić ich atrakcyjność jako partnerów handlowych czy kierunków dla zagranicznych inwestycji.
Dodatkowo, zmienność kursów walut fiducjarnych pozwala państwom amortyzować wstrząsy gospodarcze. Przykładem może być Wielka Brytania – po referendum w 2016 roku dotyczącym Brexitu, funt szterling osłabił się o około 20% względem dolara amerykańskiego. To obniżenie kursu pomogło zrekompensować ryzyko spowolnienia gospodarczego, czyniąc brytyjski eksport bardziej konkurencyjnym. Gdyby Zjednoczone Królestwo używało Bitcoina zamiast własnej waluty, mogłoby wówczas doświadczyć głębszej i dłuższej recesji.
Bitcoin wciąż może być dobrą inwestycją
Chociaż uważam, że prognoza Michaela Saylora zakładająca cenę Bitcoina na poziomie 13 milionów dolarów jest mało realistyczna, nie oznacza to, że sam Bitcoin jest złą inwestycją. Z technicznego punktu widzenia to aktywo o ograniczonej podaży, co czyni je rzadkim — a to jeden z kluczowych powodów, dla których coraz więcej inwestorów traktuje je jako efektywny środek przechowywania wartości, swoiste cyfrowe złoto.
Obecna łączna wartość rezerw złota na świecie wynosi około 23,1 biliona dolarów. Aby Bitcoin dorównał temu poziomowi, jego kapitalizacja musiałaby wzrosnąć dziesięciokrotnie. Przełożyłoby się to na potencjalną cenę jednej monety na poziomie około 1,1 miliona dolarów — co oznacza, że krótszoterminowy cel Saylora, wynoszący 1 milion dolarów, może być w praktyce osiągalny.
Mimo to inwestorzy powinni pamiętać, że Bitcoin pozostaje aktywem spekulacyjnym. Nie generuje żadnych przychodów ani zysków, więc jego wartość zależy wyłącznie od tego, ile ktoś inny jest gotów za niego zapłacić — a to zawsze niesie ze sobą ryzyko i niepewność. Warto również zaznaczyć, że firma Michaela Saylora, MicroStrategy, posiada 582 000 Bitcoinów o łącznej wartości około 60 miliardów dolarów. Z tego względu Saylor ma bezpośredni interes w formułowaniu i promowaniu optymistycznych prognoz cenowych.
Jak skorzystać na hossie Bitcoina? Poznaj BTC Bull Token
Choć prognozy mówiące o cenie Bitcoina na poziomie 13 milionów dolarów mogą wydawać się odległe, jedno pozostaje bezsporne: każda hossa na rynku BTC niesie za sobą ogromne możliwości inwestycyjne. Ale co, jeśli można by było zarabiać nie tylko na wzroście wartości samego Bitcoina, lecz także otrzymywać pasywny dochód w prawdziwym BTC – bez konieczności sprzedaży tokenów?
Gm. It’s time to lock tf in. 🚀 pic.twitter.com/Y7skZLd4UI
— BTCBULL_TOKEN (@BTCBULL_TOKEN) June 16, 2025
Na tym właśnie opiera się siła BTC Bull Token ($BTCBULL) – innowacyjnego projektu stworzonego z myślą o długoterminowych entuzjastach Bitcoina. Token ten nagradza swoich posiadaczy zawsze wtedy, gdy Bitcoin osiąga nowy rekord wszech czasów (ATH). Zamiast czekać dekady na realizację najbardziej optymistycznych prognoz, użytkownicy BTCBULL mogą czerpać korzyści na bieżąco – w formie nagród wypłacanych w prawdziwym BTC.
Dlaczego BTC Bull to inteligentny wybór na nadchodzącą hossę?
- Nagrody w prawdziwym BTC: Za każdym razem, gdy Bitcoin osiąga nowe szczyty cenowe (np. 150 000 $, 200 000 $), posiadacze tokena $BTCBULL otrzymują airdropy w prawdziwym BTC – proporcjonalnie do ilości posiadanych tokenów. To jak posiadanie akcji, które wypłacają dywidendę… tyle że w cyfrowym złocie.
- Podwójny potencjał zysku: Zyskujesz podwójnie: możesz zarabiać na potencjalnym wzroście wartości tokena $BTCBULL, a dodatkowo otrzymywać pasywny dochód w BTC przy każdym nowym ATH Bitcoina.
- Model deflacyjny: Projekt regularnie przeprowadza spalanie tokenów, co zmniejsza ich całkowitą podaż. Dzięki temu rośnie potencjalna wartość tokenów pozostających w obiegu – im mniej $BTCBULL na rynku, tym większy może być popyt.
Projekt znajduje się obecnie w fazie przedsprzedaży, co daje inwestorom unikalną szansę wejścia w niego po wyjątkowo atrakcyjnej cenie – zanim token trafi na giełdy. To idealny moment, aby zaangażować się w projekt, który jest bezpośrednio powiązany z sukcesem Bitcoina, oferując przy tym potencjalnie znacznie wyższy zwrot z inwestycji.
Nie przegap tej okazji. Dołącz do społeczności BTC Bull już dziś i przygotuj się na czerpanie zysków za każdym razem, gdy Bitcoin ustanowi nowy rekord wszech czasów.
Dowiedz się więcej i kup BTC Bull w przedsprzedaży!
