
Solana ($SOL) ma za sobą poniedziałkowy dołek, kiedy to spadła poniżej 100 dolarów. Od tamtego czasu odbiła się nieco i obecnie oscyluje wokół 107 USD, ale do rekordowej ceny ze stycznia ma jeszcze daleko.
Wcześniejsze prognozy plasowały cenę Solany między 400 a 520 USD w roku 2025. Jednak w obecnej sytuacji potrzebny będzie silny katalizator, by SOL mogła wrócić na pierwotne tory. Niektórzy są zdania, że tym katalizatorem może być długo wyczekiwany upgrade w postaci rozwiązania Layer 2.
Prędkość i niskie opłaty, z jakich słynie Solana, to jej niezaprzeczalne plusy. Piętą Achillesową blockchaina jednak pozostaje skalowalność, szczególnie jeśli porównamy wartości oferowane przez Ethereum. Ale Ethereum od jakiegoś czasu rozładowuje obciążenie dzięki warstwie 2, podczas gdy Solana do tej pory ciągnęła ten wózek samotnie.
To się wkrótce zmieni, bo u progu stoi już innowacyjny projekt Solaxy. To nic innego jak natywne rozwiązanie Layer 2 dla Solany. Powstało po to, by rozładować przeciążenia i problem ze skalowalnością. Być może jest to klucz do dynamicznego rozwoju i rosnącego zaufania deweloperów.
Projekt Solaxy zgarnął w przedsprzedaży 29,5 mln USD. W tej chwili token $SOLX można kupić za 0,001688 USD. Zanim jednak przybliżymy szczegóły, przyjrzyjmy się trajektorii Solany i kondycji blockchaina w dobie, gdy rynkiem krypto targają burze.

Czarny poniedziałek atakuje
Solana przeżyła koszmar, jakiego nie było od ogłoszenia upadłości FTX. 7 kwietnia bowiem miał miejsce kryzys, który nazwano Czarnym Poniedziałkiem, od pamiętnego Black Monday w październiku 1987 roku.
Masowe wyprzedaże kryptowalut po weekendzie uruchomiły kolejne wieści na temat nakładanych przez Trumpa taryf celnych. Po raz pierwszy od ponad roku cena SOL spadła poniżej 100 dolarów. I choć od tamtej pory odbiła się do 107 USD, kryptowaluta wciąż zalicza tygodniowy spadek o 17% (mowa o tygodniu 1-8 kwietnia 2025).
Rynki są obecnie zdane na łaskę prezydenta USA i jego kolejnych decyzji. W tej sytuacji można narzekać, ale lepiej wytężyć wzrok i poszukać pozytywów, bo przecież gdzieś być muszą.
Rośnie presja, gdy Fed rozważa luzowanie ilościowe
Nie ulega wątpliwości, że obecny kryzys jest konsekwencją agresywnej polityki celnej administracji Donalda Trumpa. Efekty jego ostatnich decyzji wciąż odbijają się echem na światowych rynkach finansowych.
W takich warunkach rośnie niepewność na rynku, a inwestorzy wycofują kapitał z aktywów obciążonych ryzykiem. Powodzeniem zaczynają się cieszyć tradycyjne aktywa, jak metale szlachetne. Dla przykładu, złoto w zeszłym tygodniu osiągnęło cenę 3 167 USD za uncję, choć i w tym segmencie widać pewną presję sprzedażową, gdy uczestnicy rynku zaczynają wymieniać kruszec na gotówkę.

W poniedziałek 7 kwietnia zaobserwowaliśmy oznaki paniki zarówno na rynkach tradycyjnych i cyfrowych. Bitcoin spadł do 74 000 USD i mimo późniejszego odbicia wciąż nie może dociągnąć do 80 000.
Ethereum ($ETH) spadło do 1 431, po czym wzrosło do 1 568, ale wciąż odczuwalna jest presja – równowartość 100 milionów USD w lewarowanych pozycjach ETH może zostać zlikwidowana, jeśli cena spadnie poniżej 1 274 USD. Solana ($SOL) zaś spadła aż do 97 USD, a następnie rozpoczęła mozolny marsz w górę, do obecnej ceny 107 USD.
Na rynku akcji również widać ostrożność w podejściu inwestorów. Wskaźnik S&P 500 spadł o 0,2% do 5 062,25, natomiast Dow Jones zalicza zniżkę o 349 punktów (0,9%) do 37 965,60. Wzrosty odnotowuje tylko Nasdaq Composite, osiągając poziom 15 603,26. Rynek kontraktów futures wskazuje dzisiaj na mocne odbicie.

Głośno mówi się o tym, że Rezerwa Federalna może w obecnej sytuacji zmienić kurs i rozważyć zachęty. Trump już od dawna nawołuje Fed do cięcia stóp procentowych. Posunął się nawet do zarzucenia organowi opieszałości w tym temacie.
Dla kryptowalut luźniejsze warunki monetarne, a nawet możliwy powrót do luzowania ilościowego (QE), mogą być przełomem. Historia pokazuje, że nadwyżka płynności w takich sytuacjach zwykle zasila aktywa ryzykowne. Może to zatem być moment, na który czeka Bitcoin i inne kryptowaluty. Byłaby to bowiem okazja do powrotu na bycze tory.
Prognoza 520 USD dla Solany w 2025 – czy wciąż aktualna?
Jeśli Fed przywróci luzowanie ilościowe, wówczas prognozy kryptowalutowe firmy VanEck mogą okazać się wciąż aktualne. Eksperci przewidywali bowiem, zę Solana może jeszcze w 2025 roku osiągnąć cenę 520 USD. Pesymiści jednak uparcie twierdzą, że nawet ostrożne prognozy 400 USD mogą być przesadzone.
Chociaż QE nie zmienia bezpośrednio podaży pieniądza M2, może na nią wpływać poprzez wstrzykiwanie płynności do gospodarki. Kiedy banki centralne kupują aktywa takie jak obligacje rządowe, zwiększają rezerwy bankowe – co może pośrednio zwiększyć M2.
Z tego właśnie wynika bycza teza VanEck na temat Solany. Analitycy przewidują, że M2 osiągnie w tym roku poziom 22,3 bln USD, a ponieważ wzrost M2 był historycznie skorelowany ze wzrostem altcoinów, Solana może być jednym z największych beneficjentów.
Nie eliminuje to jednak bieżących problemów – i to one są powodem, dla którego Solana nie dorosła do swojej reputacji „zabójcy Ethereum”. Najważniejszym z nich jest niestabilność sieci w okresach wysokiego obciążenia.
Solana działa jako monolityczny łańcuch, co oznacza, że obsługuje wykonywanie operacji, konsensus i dostępność danych w warstwie 1. Blockchain jest szybszy niż Ethereum, ale wiąże się to z pewnymi kompromisami. Bez skalowalności poza łańcuchem sieć może się zapętlić, gdy popyt gwałtownie wzrośnie.
I tu wchodzi całe na biało pierwsze rozwiązanie Layer 2. Może pomóc ustabilizować sieć i wprowadzić ją w kolejną fazę wzrostu.
Solaxy jako pierwsze narzędzie warstwy 2 zbudowane dla Solany ma za zadanie zmniejszyć zatory i zwiększyć wydajność Solany. Gdyby zostało sprawnie wdrożone i ruszyło z przysłowiowego kopyta, cel 520 USD znów byłby realny dla Solany.
Solaxy: napęd na 4 koła dla utrudzonej Solany
Solaxy to coś więcej niż pierwsza warstwa 2 Solany. To dedykowana aktualizacja infrastruktury, która ma wyeliminować przeciążenia przy wzmożonym ruchu na blockchainie. Eliminowałoby to ograniczenia, które powstrzymywały Solanę w przeszłości.
Projekt Solaxy wyróżnia fakt, że jest on dostosowany do architektury Solana – nie jest to dodatek typu plug-and-play. Layer 2 działa jako łańcuch towarzyszący, który przetwarza transakcje poza blockchainem głównym, a następnie przesyła wyniki z powrotem do Layer 1. Rezultat? Szybsza, płynniejsza i bardziej niezawodna wydajność nawet podczas skoków sieci.
Dla użytkowników oznacza to mniej nieudanych transakcji. Dla deweloperów oznacza to pewność budowania na dużą skalę. Dla całej Solany zaś Solaxy może być brakującym elementem potrzebnym do odblokowania mainstreamowej adopcji.
Przedsprzedaż zasilającego to rozwiązanie tokena $SOLX oferuje możliwość wczesnego pozycjonowania, szczególnie dla tych, którzy przegapili kupno Solany w 2020 roku. Jeśli Solaxy stanie się katalizatorem, który popchnie Solanę do kolejnego cyklu wzrostu, nie ma wątpliwości, że jej własny token może wzrosnąć wraz z nim.
Ekosystem warstwy 2 Ethereum rozrósł się już do sektora wartego wiele miliardów dolarów. Być może podobna droga rozpoczyna się teraz dla Solany. Fani blockchaina pokładają spore nadzieje w projekcie Solaxy, a my z nadzieją trzymamy kciuki za ambitne cele na ten rok.
