
Podczas gdy niektóre z memecoinów, jak na przykład BTC Bull, starają się konkurować z sektorem poważnych kryptowalut, inne obierają zgoła przeciwną strategię.
Token $HARRYBOLZ to pokłosie kolejnego żartu Elona Muska, który 11 lutego zmienił swojego nicka na portalu X na Harry Bolz. Jeśli ktoś z was już teraz zachichotał, powtarzając na głos „hairy balls”, to nie krępujcie się – to całkowicie zamierzone skojarzenie.
Internet natychmiast oszalał, więc nie trzeba było długo czekać, aż na Solanie, na platformie pump.fun pojawi się memecoin o tej samej nazwie. Wkrótce zresztą doczekał się kilku naśladowców. Nowy memecoin eksplodował, w ciągu jednej godziny zyskując na wartości ponad 50 000%. 11 lutego osiągnął rekordową cenę 0,025 $ i kapitalizację rynkową rzędu około 25 milionów.
Choć od tamtej pory nieco spadł i wciąż charakteryzuje się sporą zmiennością, wciąż cieszy się zainteresowaniem. Rozsądni inwestorzy jednak badają też inne opcje, a chcąc wyłapać najlepsze memecoiny, korzystają z agregatora przedsprzedaży Best Wallet.
Jeden z influencerów nazwał Muska największym liderem opinii w świecie kryptowalut. To trafne określenie, szczególnie gdy spojrzymy z szerszej perspektywy na konsekwencje małpich figli Muska w internecie. Najbogatszy człowiek świata otwiera drogę do majątku również drobnym inwestorom. Muszą jednak być pomysłowi.
Powtórka z rozrywki – drugi Kekius
Elon Musk już kiedyś wywołał podobną burzę w świecie krypto, zmieniając nicka na Kekius Maximus. Tym razem wybrał nieco bardziej rubaszny alias, choć nie po raz pierwszy – korzystał z niego bowiem już w kwietniu 2023 roku, zaraz po tym, jak przejął dawnego Twittera.
Historia pokazuje, że nowy nick Muska zawsze pociąga za sobą wysyp tematycznych memecoinów, które zwykle w ciągu pierwszych godzin czy nawet minut swojego istnienia zaliczają spektakularne wzrosty. Tym razem jeden z inwestorów, który kupił HARRYBOLZ zaraz po emisji za 443 dolary zarobił na tym ponad 630 000 w zaledwie pół godziny. Inny zainwestował 657 dolarów, by zarobić pół miliona.
Okazuje się jednak, że większość tokenów z serii HARRYBOLZ straciła na wartości, jak to często bywa z memecoinami powstającymi spontanicznie na fali chwilowego żartu. Ten krótkotrwały sukces pokazuje, że czasem warto zainteresować się memecoinami o niskiej kapitalizacji, których trajektoria cenowa jest mniej uzależniona od zawirowań na szerszym rynku. Przypadek HARRYBOLZ dowodzi, że inwestycja na wczesnym etapie może dać gigantyczny zwrot.
Dlatego inwestorzy często polują na przedsprzedaże. O ile stawianie na śmiesznego memecoina, który powstał naprędce po kolejnym dowcipie Elona Muska to średni pomysł, o tyle warto już zainteresować się memecoinami z wyższej półki, które konsekwentnie prowadzą obmyślaną wcześniej strategię i oferują posiadaczom konkretne korzyści.
Przegapiłeś HARRYBOLZ? Zdążysz na inny memecoin w przedsprzedaży
Najlepsze memecoiny wyróżniają się tym, że poza dobrą zabawą zapewniają też wartość użytkową. Dobrze, jeśli projekt łączy memecoinową estetykę i zasięgi z unikalną mechaniką. W ostatnim roku pojawiło się sporo tokenów, które oferowały gry online, zahaczały o tematykę DeFi, lub były powiązane z projektami technologicznymi albo edukacyjnymi.
Tym razem na świeczniku znalazła się przedsprzedaż BTC Bull: pierwszego memecoina, który oferuje airdrop wypłacany w oryginalnym Bitcoinie, zgodnie z harmonogramem ściśle powiązanym ze wzrostem ceny legendarnego aktywa.
BTC Bull rozpoczął przedsprzedaż raptem 3 dni temu, a już zgarnął ponad milion dolarów. To dobry przykład starannie zaplanowanej strategii i przemyślnie z nią powiązanej estetyki memecoinowej. W końcu nie przypadkiem awatarem tokena jest byk i to w wojskowym mundurze. Ma pokazać, że nawet memiczny token jest w stanie walczyć o swoje, gdy na rynku zaczynają się bycze nastroje.
Na uwagę zasługuje jednak przede wszystkim harmonogram działań, jaki przewidzieli twórcy. Po pierwsze, zamierzają nagradzać airdropami posiadaczy tokenów za każdym razem, gdy Bitcoin osiągnie kolejny próg cenowy. Pierwszy taki próg przewidziano przy kwocie 150 000 dolarów. Pomiędzy airdropami planuje się regularne sesje spalania tokenów, dzięki czemu ich podaż będzie ograniczona, a ich wartość wzrośnie.
Przyznacie, że to sporo jak na memecoina. Dla porównania, HARRYBOLZ nie miał żadnej z tych funkcji. Właściwie nie miał żadnej funkcji, kropka. No, poza humorem, którego nie da się mu odmówić. A jeśli rzeczywiście jest dla nas zbyt żenujący, zawsze można kupić kryptowaluty anonimowo.
Memiczne tokeny różne wybierają drogi
Jak widać, dróg do sukcesu jest kilka. Można zarobić na śmiechu, jak HARRYBOLZ, lecz tu liczy się refleks – jako że większość memecoinów o krótkim żywocie błyskawicznie traci na wartości, kluczowa jest ich szybka odsprzedaż. Z drugiej strony można wybrać token, którego wartość opiera się na rzeczywistych korzyściach. A jeśli do tego jest powiązany z innym aktywem – na arenie krypto lub w świecie rzeczywistym – jego wiarygodność wzrasta.
W każdym przypadku najwięcej zyskują inwestorzy, którzy dają szansę projektowi na wczesnym etapie. To dobry pomysł również dlatego, że wtedy cena i kapitalizacja są na niskim poziomie. Z jednej strony otwiera to drogę do potencjalnych zysków – w końcu łatwiej nabrać wartości, gdy zaczyna się od niskiej ceny – z drugiej zaś stanowi pewnego rodzaju zabezpieczenie. Inwestując małe kwoty, jesteśmy w stanie zaakceptować ewentualną stratę. Z tego powodu przedsprzedaże to kusząca opcja dla traderów o słabych nerwach.
Warto jednak powiedzieć wprost: rynek cyfrowych aktywów to obszar, w którym ceni się cierpliwość, refleks, ale i opanowanie. W końcu byk nagradza tylko najwytrwalszych.
