
Gorąco się zrobiło w królestwie Ethereum w ciągu ostatniej doby: kryptowaluta po chwilowym spadku poszybowała w górę z 2300 USD do ponad 2900.
Gwałtowny wzrost miał miejsce po dołku, którego doświadczył cały rynek w konsekwencji ogłoszenia przez prezydenta Trumpa nowych taryf celnych. Wysokie cła mają objąć import z Kanady, Meksyku i Chin. W – nomen omen – eter szybko jednak poszła wiadomość o opóźnieniu wprowadzenia nowych opłat celnych, co poskutkowało natychmiastowymi zwyżkami.
Kryzys został zażegnany, przynajmniej na razie, a kryptowaluty zaczęły podnosić głowy. Ethereum nabrało wiatru w żagle również dzięki wsparciu Erica Trumpa, który wskazał je jako dobrą inwestycję w swoim poście na X. To dobry omen dla tokenów w standardzie ERC-20, jak Wall Street Pepe, które mogą skorzystać na rajdzie cenowym Ethereum.
World Liberty Financial – prezydenckie DeFi
Aby nakreślić szerszy kontekst, przypomnijmy, że rodzina Trumpów nie od dziś jest związana z Ethereum. Ma w tym zresztą spory interes. Spółka World Liberty Financial, nowy projekt DeFi wspierany przez prezydenta Trumpa, przeniosła większość swoich aktywów na Coinbase Prime i inne giełdy, a także zakupiła kryptowalutę Ether o wartości 10 milionów dolarów.
Takie ruchy istotnie wzmocniły wartość Ethereum, tym bardziej w świetle najnowszych hipotez. Analitycy spekulują bowiem, że przeniesienie ETH na Coinbase może być związane z przygotowaniami do własnego stablecoina opartego na zabezpieczeniu w ETH. Po zakupie ostatniej partii Ethereum, aktywa World Liberty Financial osiągnęły wartość 66 239 ETH, co stanowi równowartość 225 milionów dolarów w chwili publikacji niniejszego tekstu.
Zakup z 31 stycznia nastąpił zaraz po wcześniejszej transakcji, w ramach której nabyto ETH o wartości 10 milionów dolarów. World Liberty Financial w tym czasie najwyraźniej wpadła w noworoczny szał zakupowy: w ramach dywersyfikacji portfela spółka poza ETH kupiła również Wrapped Bitcoin, Tron, Chainlink i Aave. Zakupów takich dokonuje zazwyczaj za pośrednictwem CoW Protocol, globalnej giełdy walut cyfrowych.

Adwokaci i ambasadorzy krypto
To dobry moment, żeby cofnąć się do września 2024, kiedy to powstała World Liberty Financial, i przypomnieć jej genezę oraz strukturę. World Liberty Financial (WLFi) to projekt z branży zdecentralizowanych finansów (DeFi), który wyłonił się z połączenia politycznych ambicji Donalda Trumpa i technologicznych aspiracji sektora krypto.
Po początkowym określeniu kryptowalut jako oszustwa Trump zmienił front i w 2024 r. ogłosił powstanie WLFi. Miał to być element szerszej wizji uczynienia USA kryptostolicą świata. Projekt powstał we współpracy z Aave, zdecentralizowaną platformą pożyczkową, wykorzystując jej infrastrukturę do budowy własnych usług.
Za techniczną realizację projektu odpowiadają Zachary Folkman i Chase Hroo, twórcy upadłego protokołu Dough Finance, który stracił $2 mln przez exploit w 2023 r. Donald Trump pełni rolę „Głównego Adwokata Krypto”, podczas gdy jego synowie, Eric i Donald Junior, są „Ambasadorami Web3”. Warto wspomnieć, że spółka World Liberty Financial zapowiedziała emisję stablecoina powiązanego z dolarem, aby utrzymać globalną dominację USD.
Dobry czas dla ERC-20
Wall Street Pepe ($WEPE) to token w standardzie ERC-20, działający na blockchainie Ethereum. Jako taki ma teraz szansę na dynamiczny rozwój na fali wzrostów Ethereum i oficjalnego poparcia rodziny Trumpów.
Twórcy zadbali, by jak najlepiej wykorzystać infrastrukturę Ethereum, wyposażając nowy memecoin w funkcjonalności takie jak staking z APY 18% na etapie presale, czy integracja ze zdecentralizowanymi giełdami, np. Uniswap. Całkowita podaż to 200 miliardów tokenów.
Najważniejszym wyróżnikiem tego projektu jest jednak społecznościowe podejście do tradingu: w ramach swojej misji, WEPE planuje ukrócić monopol wielorybów i dać drobnym inwestorom narzędzia potrzebne do podejmowania trafionych, świadomych i terminowych decyzji inwestycyjnych.
Do tej pory rynek rządził się swoimi prawami: garstka gigantów miała dostęp do cennych informacji, zanim ktokolwiek inny zdążył zorientować się w temacie. Nic dziwnego, że wieloryby wyłapywały najlepsze kąski. Dzięki społeczności znanej jako Armia WEPE to ma szansę się zmienić.
Przedsprzedaż tokena zgromadziła aż 65 milionów dolarów, głównie w ETH i stablecoinach, co podkreśla zaufanie do ekosystemu Ethereum.
Warto się trzymać Ethereum pod sterami Trumpów: ten statek raczej nie zatonie
Prezydent Trump konsekwentnie rozszerza swój ślad kryptowalutowy. Nie dalej jak 29 stycznia spółka Trump Media and Technology, będąca spółką macierzystą firmy Truth Social, ogłosiła, że zamierza oferować usługi finansowe, w tym również w zakresie kryptowalut.
W przeszłości Trump emitował już kolekcje NFT oraz memecoiny, które błyskawicznie przyciągały zainteresowanie inwestorów. Najnowszy memecoin Official Trump ma nawet konkretną wartość użytkową: służy jako środek płatniczy podczas zakupów prezydenckiego merchu, który obejmuje na przykład buty sportowe, zegarki czy perfumy.
Zakup Ethereum przez spółkę World Liberty Financial jest akcją starannie zaplanowaną w czasie. W poprzednich latach ETH zwykle zyskiwało na hossie w lutym i marcu. W tym roku styczeń nie okazał się łaskawy, ale prognozy na najbliższe tygodnie wyglądają obiecująco. Spośród kryptowalut polecanych do zakupu w lutym wiele działa właśnie na blockchainie Ethereum.
Z drugiej strony jednak warto wiedzieć, że pod powierzchnią mocno buzuje: Ethereum Foundation (EF) stoi w obliczu intensywnej debaty o przywództwo. Ponad 55 tys. posiadaczy ETH popiera Danny’ego Ryana jako nowego szefa, podczas gdy Vitalik Buterin broni status quo i obecnej dyrektor Ayi Miyaguchi. Buterin zapowiedział utworzenie rady nadzorczej w odpowiedzi na krytykę centralizacji, ale część społeczności nadal domaga się radykalnych zmian, włącznie z propozycją utworzenia Drugiej Fundacji przez założyciela Lido.
W takim gorącym klimacie wszystko jest możliwe. Z pewnością warto mieć na oku Wall Street Pepe, choćby po to, by przekonać się, jak wykorzysta dobry start w postaci lukratywnej przedsprzedaży. Mając 65 milionów i dobrą passę Ethereum, $WEPE ma wszelkie dane po temu, by na giełdy wejść po czerwonym dywanie.
